„ROZDZIAŁ
3”
…Był on ślicznym domkiem. Był cały biały, jedynie jego
okna i drzwi zrobione były z ciemnego drewna. Olivia miała swój własny pokój na
piętrze. Był niewielki, niczym nie przypominał jej ogromnego pokoju z dawnego
domu. Jednakże bardzo dobrze jej się tam żyło. Miała czarno-białą tapetę – niby
Paryż, zawsze o takiej marzyła, ale nigdy nie prosiła o to rodziców. Nie wiedziała dlaczego przy babci zawsze
czuła się dobrze. Zawsze rozmawiała z nią o wszystkim i nie krępowała się
wyjawić przed nią swoich najskrytszych tajemnic. Z rodziacmi było inaczej,
kochała ich, ale… a jednak! Było ale… nie mieli oni dla niej zbyt dużo czasu,
nie można powiedzieć, że się nią nie interesowali, ale nie miała z nimi tak
ogromnej więzi jak z babunią. Ale przejdźmy do jej pokoju! Przy tej ścianie
gdzie była tapeta stało jednoosobowe łóżko, a niedaleko białe biurko, na którym
leżał różowy laptop. W całym pokoju było dużo tzw. bibelotów. Na szafkach,
szafeczkach stały zdjęcia, pamiątki, pluszaki i tak dalej. Wszystkiego od groma
i trochę! Taki był styl Olivii. Gdy babcia widziała coraz to nową poduszkę na
łóżku albo lampkę na biurku krew ją zalewała i mówiła:
- Olivko, nie wystarczy ci tego wszystkiego!-mówiła- Jak
ja byłam w twoim wieku miałam jedną lampkę i pluszankę i to mi wystarczyło!
Czyś ty do końca zgłupiała? – a później wychodząc z pokoju mówiła- Ja już ją
nauczę! Co ci rodzice z niej zrobili! Wszystko zostawili na moich barkach, ale
wiem o zmarłych źle się nie mówi, no dobra dobra… idę zrobić obiad – marudziła
pod nosem.
Olivia jak babcia już wyszła śmiała się i myślała sobie:
-Babcia to taka cudowna kobieta, ale ciągle mi coś
wypomina i zrzędzi – śmiała się i naśladowała jej sposób mówienia.
Chwilę później zadzwonił do niej Milton. Dziewczyna
odebrała. Bardzo chciała poznać jego kolegów. Tak brakowało jej teraz
towarzystwa, po tym wszystkim co się stało… Ale wytrzymywała, była silna i
nawet nie uroniła łzy.
-Cześć Liv! – powiedział kujon
-Siemka! Co tam u was? – spytała
-Wszystko jest fajnie, cieszę się, że przeprowadziłaś się
bliżej nas. Jack – mój kumpel mieszka dwa domy od ciebie. Pyta czy nie
przejdziesz się z nim na trening – powiedział
Olivia była bardzo uradowana. Słyszała od Izabeli, że był
on najlepszym uczniem dojo! Próbowała tamować podniecenie. Myślała o tym, żeby
nie pisknąć z wrażenia. Zamknęła oczy pomyślała o czymś innym i zapanowała nad
sobą. Po chwili odpowiedziała:
-No spoko, jeśli tylko ma ochotę – odparła udając, że ją
to nie rusza, ale w duchu skakała z radości.
- Fajnie powiem mu, żeby po ciebie przyszedł. Jak znam
życie spóźni się o jakieś pół godziny, więc bądź gotowa za godzinę. Do zobaczenia.
-Dzięki papa. – pożegnała się.
Odłożyła telefon i krzyknęła z radości tak mocno, ze
babcia przybiegła zdenerwowana:
- Czy to pożar? Pali się, gdzie, dzwonię na policję! Jezu
nowy dom! I co ja zrobię? – krzyczała zdenerwowana szukając ognia.
-Spokojnie babciu to tylko ja! – uspokoiła ją wnuczka –
Babuniu, bo ja… no ucieszyłam się z pewnej nowiny…
- No siadaj koło staruszki i gadaj! Wal prosto z mostu,
babci można wszystko powiedzieć !
- No ja babciu… po mnie ma przyjść taki miły chłopak ze
szkoły. Ja go nie znam, ale Iza go zna i mówiła, że go lubi.
- Chłopak, jaki chłopak!!! W twoim młodym wieku. O nie i
ty go do tego nie znasz! O nie ja się na takie rzeczy nie zgadzam! Jeszcze mi
ciebie porwie i co! Pozwolę ci pójść z nim jedynie jak go porządnie przepytam.
-Co to babciu ma znaczyć? Czy ty jesteś „W11 Wydział
śledczy”? Babuniu proszę to jest kolega Miltona, a on jest bardzo rozsądny, na
pewno nie ma złego kumpla!
- Ach tego chudzielca! On mi wygląda na normalnego, ale
nigdy nie wiadomo! Przepytam go czy ci się to podoba czy nie!!!
-Jak sobie chcesz babciu! Idę się ubrać.
-Idź idź diable.
Olivia ubrała się normalnie. Nie chciała pokazywać, że jej
na czymś zależy założyła różowe obcisłe spodnie, niebieską bluzkę i tego samego
koloru trampki. Do tego biżuterię i okulary (link http://www.polyvore.com/xd/set?id=64449998).
Była gotowa, czekała z niecierpliwością na dzwonek do drzwi. Czekała i czekała
już ponad 2 godziny, ale dzwonka nie usłyszała. Postanowiła zadzwonić do Izy.
Nie lubiła jej, ale musiała się pochwalić tym, że Jack po nią przyjdzie, jeśli
w ogóle przyjdzie!
Dziewczyna nie odpowiadała. Była
jedynie sekretarka:
-Hej tu Izabela! Jeśli chcesz
zawracać mój bardzo cenny i piękny czas to nagraj się albo napisz SMS’a!
Pamiętaj Iza jest The Best.
-Jaka ona
pusta i głupia! – myślała głośno Olivia , po chwili przypomniała sobie o
sekretarce, przecież nagrała się na sekretarkę, nie wyłączyła telefonu!!!
Szybko rzuciła nim o podłogę i wybiegła z płaczem do domu Izy. Biegła i
płakała! Jakie zrobiła głupstwo! Izabela nie była jej przyjaciółką, ale
przynajmniej mogła się do kogoś odezwać, z kimś porozmawiać, a teraz co? Nie
wiedziała co robić nagle zobaczyła Jacka, z kim… - O mój Boże przecież to…
Ciąg
dalszy nastąpi…
Podoba
się?
M@rysia <3