To nie jest dalsze prowadzenie bloga, tylko chciałam Wam dać do zrecenzowania moje "opowiadanko" o Z Kopyta!
Chcę wiedzieć po prostu, czy to się do czegoś nadaje, czy nie!
Bardzo proszę o prawdomówność!
OTO MOJE WYPOCINY:
„PROLOG”
Olivia Crauford była śliczną dziewczyną. Miała długie
blond, lekko kręcone włosy, które często nosiła rozpuszczone lub zaczesane w
kok. Była miłą i towarzyską dziewczyną. Chodziła do prywatnej szkoły, do której
zawoziła ją limuzyna. Nosiła tylko markowe ciuchy i była „modowym wzorem” dla
innych.Poza tym chodziła jeszcze na prywatne lekcje karate do „Czarnych
smoków”. Jej życie było prawie bajką,
lecz ta melancholia została zniszczona przez jeden dzień, którego dziewczyna
nie zapomniała do końca swoich dni.
Był to na pozór śliczny, słoneczny dzień, w którym rodzice Olivki pojechali na obiad do swoich przyjaciół, a Olivia została w pięknej willi Craufordów ze swoją ubogą babcią, która nie mogła się przyzwyczaić do luksusów.
Po odjeździe dorosłych babcia Eleonora i jej 14-letnia wnuczka zjadły pyszny obiad, zagrały w grę planszową „Monopol” i obejrzały film. Kilka godzin później poszły spać, gdyż babcia uważała, że nie warto czekać na rodziców, którzy tak czy siak nie wrócą szybko. Olivia upierała się, ale oczywiście wygrała babunia Eleonora.
Na następny dzień rodziców nie było. Babcia zaczęła się denerwować, ale żeby nie zamartwiać wnuczki posłała ją do przyjaciółki, zarozumiałej Izabeli. Olivii niezbyt się chciało odwiedzać „przyjaciółkę”, bo wiedziała, że musi ubrać najlepsze ciuchy, żeby nie była gorsza od Izy.
Założyła jeansy, bluzkę i skórzaną kutrkę, buty, a do tego biżuterię i szalik. Nie miała ochoty wymyślać niestworzonych kreacji , wiedziała, że Izabela wyśmieje ją i powie to koleżankom ze szkoły.
Był to na pozór śliczny, słoneczny dzień, w którym rodzice Olivki pojechali na obiad do swoich przyjaciół, a Olivia została w pięknej willi Craufordów ze swoją ubogą babcią, która nie mogła się przyzwyczaić do luksusów.
Po odjeździe dorosłych babcia Eleonora i jej 14-letnia wnuczka zjadły pyszny obiad, zagrały w grę planszową „Monopol” i obejrzały film. Kilka godzin później poszły spać, gdyż babcia uważała, że nie warto czekać na rodziców, którzy tak czy siak nie wrócą szybko. Olivia upierała się, ale oczywiście wygrała babunia Eleonora.
Na następny dzień rodziców nie było. Babcia zaczęła się denerwować, ale żeby nie zamartwiać wnuczki posłała ją do przyjaciółki, zarozumiałej Izabeli. Olivii niezbyt się chciało odwiedzać „przyjaciółkę”, bo wiedziała, że musi ubrać najlepsze ciuchy, żeby nie była gorsza od Izy.
Założyła jeansy, bluzkę i skórzaną kutrkę, buty, a do tego biżuterię i szalik. Nie miała ochoty wymyślać niestworzonych kreacji , wiedziała, że Izabela wyśmieje ją i powie to koleżankom ze szkoły.
Poszła do Izy, ale nie zastała jej w domu.
-Co za szczęście! – pomyślała Olivia – Tyle, ze babcia surowo zabroniła mi wracać do domu przed 14:00! I co ja mam teraz zrobić?
-Co za szczęście! – pomyślała Olivia – Tyle, ze babcia surowo zabroniła mi wracać do domu przed 14:00! I co ja mam teraz zrobić?
Nagle podszedł do niej pewnien chłopak. Pamiętała go, bo
był rok temu w ich szkole na olimpiadzie matematycznej! Był to Milton.
Rudowłosy, chudy kujon!
-Przepraszam, coś się stało? Stoisz tak sama, czekasz na
kogoś? – powiedział
- Nie, nie! Poszłam na spacer, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza! Chcesz się przyłączyć?-zaproponowała.
-No mogę, a w którą stronę idziesz, bo ja tam – w tym momencie wskazał na dojo Bobbyego Wasabiego
- No ja właściwie też – skłamała dziewczyna, polubiła chłopaka i chciała się dowiedzieć dlaczego taki chudzielec uczy się karate.
- To super chodźmy!
- Nie, nie! Poszłam na spacer, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza! Chcesz się przyłączyć?-zaproponowała.
-No mogę, a w którą stronę idziesz, bo ja tam – w tym momencie wskazał na dojo Bobbyego Wasabiego
- No ja właściwie też – skłamała dziewczyna, polubiła chłopaka i chciała się dowiedzieć dlaczego taki chudzielec uczy się karate.
- To super chodźmy!
Odbyli
bardzo ciekawą rozmowę, okazało się, że mają wiele wspólnego. Oboje chodzili na
karate, nie ważne było dla nich, że do przeciwnych grup! Cieszyli się tym, że
dziwnym trafem poznali się!
W tym czasie babcia Eleonora
dowiedziała się strasznej rzeczy! Rodzice Olivii…
_________________________________________________________________________________
No i jak ?
Wiem beznadzieja, nie umiem pisać opowiadań...
Podrawiam
M@rysia <3
PS Pomyślę nad dalszym pisaniem bloga, ale nie wiem to już mnie nie kręci...
Nie no co Ty świetny! Pewnie mieli wypadek! Co? Fajnie by było gdybyś zaczęła pisać opowiadania ;* Czekam aż wrócisz i na 1 rozdział !
OdpowiedzUsuńnom czekam na 1 rozdział ♥ :*
OdpowiedzUsuńa prolog zarąbisty :)
Prolog świetny.! Mam nadzieję, że bedziesz nadal pisać bloga.
OdpowiedzUsuńTzn, że dodasz 1 rozdział.
Mam tylko jedno pytanko czemu Olivia Crauford a nie Kim..?
I tak podoba mi się ten prolog.!
CZekam na rozdziały.! ;** <33
Dziękuję Wam wszystkim :)
OdpowiedzUsuńPomyślę nad 1 rozdziałem :)
Ale na serio podoba Wam się to, bo moim zdaniem to BEZNADZIEJA!!!
A Olivia dlatego, że wszyscy mają Kim
mi się bardzo podoba, jak nie sprawia Ci frajdy prowadzenie tego bloga, ale opowiadania tak, to ja jestem za! świetny wstęp, jestem pewna, że stworzyłabyś z tego super opowiadanie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPomyślę nad tym
Świetny Prolog !!!
OdpowiedzUsuńpiszesz lepiej od kilku osób . :-)
Już czekam na dalszą częśc twojej histori
czyli na 1 rozdział :-)
Na serio? Lepiej od kilku osób? Moim zdaniem wiele osób pisze ode mnie o wiele ładniej!!!
UsuńA 1 rozdział chyba dodam dzisiaj!!!